Poznajcie Patryka, który ze stanowiska Team Managera na projektach przeszedł do pracy w biurze jako Key Account Engineer w dziale zarządzania projektami (KAD). Zadaliśmy mu kilka pytań.
Opowiedz nam o swojej karierze zawodowej w Eryku. Zaczynałeś 18 lat temu, krótko po powstaniu naszej firmy, od stanowiska technika, a w tym roku dołączyłeś do działu zarządzania projektami jako Key Account. Co skłoniło Cię do tej zmiany?
Swoją przygodę z firmą Eryk, wówczas jeszcze BIC Electric, rozpocząłem w marcu 2007 roku. Do dziś zastanawiam się, co mną kierowało, że jako młody chłopak odważyłem się podjąć pracę w firmie, która dopiero co powstawała. Pracowało tam zaledwie kilka osób i nikt nie wiedział, w jakim kierunku to wszystko się potoczy.
To były czasy kolejek i kontroli na granicach, gdy nikt jeszcze nie używał GPS-ów, a w podróży towarzyszyła nam papierowa mapa.
Przez lata stopniowo zdobywałem wiedzę i doświadczenie. Dzięki zaangażowaniu i ambicji udawało mi się kończyć coraz trudniejsze projekty z pozytywnym wynikiem, co wiązało się również z awansami na kolejne stanowiska. Obserwowałem, jak firma się rozwija, a razem z nią rozwijałem się także ja.
W tym czasie odwiedziłem wiele krajów i niezliczoną ilość miast i miasteczek. Pracowałem w różnych warunkach, od mroźnych chłodni po upały w Arkansas. Od małych, ciasnych pomieszczeń w zbiornikach przemysłowych po ogromne przestrzenie na platformach wiertniczych.
Do zmiany skłoniły mnie dwie rzeczy: rodzina i potrzeba rozwoju. Po 18 latach pracy w delegacjach, chciałem bardziej wspierać moją żonę w wychowaniu naszego syna. Po drugie, na projektach przeżyłem już chyba wszystko. Czułem, że niewiele więcej mogę się nauczyć, a osiągnąłem najwyższe stanowisko projektowe.
Jakie było Twoje największe wyzwanie i najtrudniejszy projekt, z jakim dotychczas miałeś do czynienia w terenie?
Myślę, że najtrudniejsze były pierwsze projekty, wtedy, gdy zaczynaliśmy w 2007 roku. Nie mieliśmy wypracowanych zasad ani procedur, brakowało nam doświadczenia w pracy za granicą dla różnych klientów. W firmie nikt wcześniej tego nie robił, więc nie było się kogo poradzić. Wraz z kilkoma kolegami przecieraliśmy szlaki. Z biegiem lat stawało się to coraz łatwiejsze.
Z projektów z ostatnich lat, najtrudniejszy był dla mnie duży projekt w Niemczech w fabryce biogazu. Zarządzałem tam zespołem ponad 60 osób. Dodatkowo, Project Manager od strony klienta był jedną z najtrudniejszych osób, z jakimi miałem do czynienia w całej mojej karierze, zarówno pod względem charakteru, jak i stylu pracy. Naprawdę musiałem wykazać się ogromną cierpliwością i opanowaniem. Było trudno, ale najważniejsze było dla mnie zadowolenie klienta, a przy tym nauczyłem się radzić sobie w bardzo wymagających sytuacjach.
Od kilku miesięcy pracujesz w biurze jako Key Account Engineer. Jak się czujesz w nowej roli?
Bardzo dobrze. Robię coś, co naprawdę lubię. Widzę, że moje doświadczenie zdobyte na projektach przekłada się na obecną pracę. Mam tu na myśli m.in. kontakt z klientem czy rozmowy z technikami. Po tylu latach wiem, z jakimi wyzwaniami mierzą się nasi pracownicy na projektach i jak im pomóc.
Jest to praca wymagająca i z pewnością nie dla każdego. Na pewno byłaby trudna dla osoby, która nie pracowała wcześniej w naszej firmie. Wiem, że jeszcze muszę bardzo dużo się nauczyć i to dopiero moje początki.
Czy po przejściu do biura coś Cię zaskoczyło? Co różniło się od Twoich oczekiwań?
Wcześniej myślałem, że dział KAD zajmuje się wyłącznie przydzielaniem pracowników do projektów i rozwiązywaniem bieżących problemów. Okazało się, że to tylko niewielka część obowiązków. Nie byłem świadomy, że moi koledzy zajmują się także kontraktami, kalkulacjami dla klientów i wieloma innymi zadaniami. Nie spodziewałem się aż tak dużej odpowiedzialności.
Kolejna rzecz, która mnie zaskoczyła – mam teraz znacznie więcej czasu dla rodziny. Codziennie się z nimi widuję, każdy weekend spędzamy razem. Z drugiej strony mam mniej czasu dla siebie. Na projektach wieczory i weekendy można było poświęcić na odpoczynek lub hobby. Będąc na miejscu, w Polsce, zawsze jest coś do zrobienia.
W jaki sposób osiągasz równowagę między życiem zawodowym a prywatnym? Czy masz jakieś hobby?
Pracując na projektach, balans był naturalny. Będąc za granicą, mogłem w pełni skupić się na pracy, a wracając do domu, w 100% poświęcałem się rodzinie i swoim pasjom.
Obecnie wygląda to nieco inaczej. Nawet po pracy, czy w weekendy z tyłu głowy pojawiają się myśli o pracy. Dodatkowo technicy z projektów nie pozawalają by o nich zapomnieć, nawet w trakcie urlopu😊. Równowaga w życiu i pracy to coś, czego dopiero się uczę i nad czym staram się pracować. Moi koledzy z KAD przypominają mi, że jeśli jestem na urlopie – mam odpoczywać, a nie myśleć o pracy.
Sport jest tym czymś, gdzie się wyłączam i odpoczywam psychicznie.