Whistleblower
Login
Inteligentny Rozwój
Dołącz do nas! arrow

Dominik Romasłowski

Praca musi być wykonana zgodnie z normami, ale też solidnie i estetycznie… Pod każdą moją pracą mogę się podpisać imieniem i nazwiskiem.

Pracuje w Eryku od 5 lat i jest Team Leaderem. Zadaliśmy kilka pytań Dominikowi Romasłowskiemu:

Czym kierujesz się na projektach? Co jest dla Ciebie najważniejsze?

Po pierwsze profesjonalizm, po drugie zaangażowanie i trzecie najważniejsze współpraca. Praca musi być wykonana zgodnie z normami, ale też solidnie i estetycznie. Z myślą, żeby to było trwałe i funkcjonalne przez wiele lat. Z zaangażowaniem z uwzględnieniem życzeń i wymagań klienta. Najważniejszą rolę odgrywa tu współpraca obu stron, kompetencje psychospołeczne, w tym inteligencja emocjonalna. Pod każdą moją pracą mogę się podpisać imieniem i nazwiskiem.

Twój dorobek projektowy jest imponujący. Branża automotive, przetwórstwo spożywcze, a nawet cruiser z automatyczną sceną. Który z dotychczasowych projektów był dla Ciebie najciekawszy? Który najlepiej wspominasz?

Najciekawszym projektami były niewątpliwie prace na olbrzymich wycieczkowcach. Natomiast pod względem zaawansowanej technologii projekt w fabryce samochodów francuskiej marki pod Paryżem. Budowa platformy ruchu pojazdu, która osiąga przyspieszenie do 1g, a prędkość do 9m/s. W kopule symulatora umieszczany jest samochód testowy wraz z pasażerami, system symuluje wszelkie warunki jakie mogą wystąpić na drodze. Projektory umieszczone wewnątrz kapsuły potęgują realizm jazdy. Symulator porusza się w kierunku wzdłużnym, jak poprzecznym. Zastosowane w projekcie silniki liniowe – technologia przyszłości, gwarantuje precyzję sterowania, znikomą głośność oraz wibracje, a energia generowana w fazach zwalniania jest magazynowana i ponownie wykorzystywana.  Klient dla którego pracowaliśmy, słynie z wdrażania nowych technologii w dziedzinie napędów i sterowania w przemyśle. Jestem dumny, że mogłem uczestniczyć w tak nowatorskim przedsięwzięciu.

Oprócz kompetencji technicznych masz też wykształcenie pedagogiczne. Jakie masz obserwacje z perspektywy pedagoga w stosunku do naszych apprenticów?

Zacznijmy od definicji: apprentice. To osoba, która zgodziła się pracować z wykwalifikowaną osobą przez określony czas, aby nauczyć się umiejętności tej osoby.

Najważniejsze jest dla mnie w tej definicji słowo „zgodziła”. Uważam, że zatrudnione osoby na wspomnianym stanowisku, można podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa to osoby, które lubią swoją pracę i czują się z tym dobrze. Jeżeli lubisz swoją pracę, to wiadomo, że będziesz wykonywał ją dobrze. Nie bez kozery jest powiedzenie „Znajdź prace jaką lubisz, a nigdy nie będziesz musiał pracować”. Druga grupa, może tego nie czuje i robią jak robią.

Największa umiejętnością jest wydobycie tego co najlepsze we współpracowniku. Jest to bardzo trudne i czasami niemożliwe.

Wiemy, że masz wiele pasji, w tym dawanie drugiego życia urządzeniom elektrycznym. Z czego dotychczas jesteś najbardziej zadowolony?

To hobby, trochę zabawa, ale przede wszystkim radość, że działa. Pomimo tego, że zostało wyprodukowane ponad 50 lat temu. Sprzęty audio wówczas były projektowane z pasją, a produkowane z niebywałą precyzją. Wciągają słuchacza w swój spektakl stereo, tak że można poczuć powietrze między instrumentami. Podczas wyjazdów trafiają się naprawdę elektroniczne perełki. Z tym jest trochę jak z górami, im wyżej, tym ciekawsze osoby na szlaku. Tutaj jest tak samo, czym bardziej zaawansowany sprzęt, tym ciekawsza osoba. Utkwił mi w pamięci starszy Pan z Belgii. Ma 83 lata, sprzedawał radio z szerokim zakresem odbioru, tzw. radio globalne (jestem także krótkofalowcem). Zanim dokonałem zakupu, wysłuchałem całej historii. Sprzedawca był gorliwym podróżnikiem, autorem kilku książek, a radio umilało mu czas długich podróży. Gra nadal i wygląda jak nowe.

Fotografia to moje kolejne hobby. Poniżej możecie zobaczyć kilka ujęć „po godzinach”, które udało się uwiecznić podczas wyjazdów na projekty.

Eryk logo Eryk logo